Cukrzyca zwiększa ryzyko nowotworów!

Szacuje się, że w Polsce w 2014 roku 3 miliony osób miało cukrzycę. Analiza Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej Curie „Nowotwory złośliwe w Polsce w 2010 r.” podaje, że współczynnik zapalności na wszystkie nowotwory ogółem wynosi dla mężczyzn 209-303/100 000, dla kobiet 170-249/ 100 000. Wśród mężczyzn prym wiedzie, według kolejności występowania: rak płuc, jelita grubego i prostaty, a wśród kobiet rak piersi, jelita grubego i rak płuc. Czy te dwie wielkie epidemie XXI wieku: cukrzyca i nowotwory, mają coś wspólnego?

Cukrzyca typu 2 wiąże się z większym ryzykiem nowotworów w stosunku do populacji bez cukrzycy: dla raka trzustki o ok. 50%,raka jelita grubego o ok. 30%, raka piersi o ok. 20%. Te epidemiologiczne obserwacje mają swoje logiczne wyjaśnienie. Cukrzyca typu 2, występująca z otyłością, wiąże się z opornością tkanek na insulinę. Wysokokaloryczna dieta powiązana z małą pracą mięśni powoduje zbyt duży dowóz glukozy do tkanek, które nie są w stanie jej zużyć do procesów energetycznych-zamykają więc kanały wprowadzające glukozę do komórek. Kluczem otwierającym te kanały jest insulina. Jeżeli komórki nie potrzebują glukozy lub mają ją w nadmiarze-klucz, czyli insulina jest niepotrzebny-insulina produkowana jest nadal, gdyż organizm produkuje jej proporcjonalnie do zwiększającego się stężenia glukozy we krwi, ale nie jest zużywana: insulinooporność powoduje hiperinsulinemię. Insulina jest głównym hormonem anabolicznym w organizmie człowieka-tzn. pobudzającym do rozrostu, wzrostu i podziału komórek. Gdzie tu miejsce na nowotwory? Każdy podział komórkowy – podział materiału genetycznego stwarza kolejną możliwość wystąpienia pomyłki w „przepisywaniu” kodu genetycznego – czyli mutacji. Zanim mutacja stanie się nowotworem musi „wymknąć się” mechanizmom ochronnym i naprawczym. Badania wykazały, że mechanizmy te są w znacznym stopniu upośledzone u osób z wysokimi glikemiami. Nie dość więc, że w cukrzycy zwiększa się ryzyko wystąpienia mutacji, to także zmniejsza się zdolność samo-naprawcza organizmu. Im większe stężenie insuliny – tej własnej, endogennej, produkowanej w trzustce (u osób otyłych w nadmiarze) lub zewnętrznej (podawanej we wstrzyknięciach podskórnych), tym większe ryzyko częstszych mutacji. Im wyższe i dłużej utrzymujące się glikemie, tym gorzej działają mechanizmy naprawcze organizmu. Jak możemy temu zaradzić? Sport! Sport i jeszcze raz sport!

Regularny, umiarkowany wysiłek fizyczny zmniejsza jednakowo zapotrzebowanie na insulinę. Zmniejsza produkcję własnej insuliny, ale także pozwala zmniejszyć dawki insuliny podawanej w zastrzykach – potrzeba jej mniej, bo więcej glukozy „spala się” w mięśniach. Inny sposób to włączenie lub dołączenie do insulinoterapii leków hipoglikemizujących, których mechanizm działania polega na „uwrażliwianiu” tkanek na insulinę. Do takich leków należy metformina oraz niedawno wprowadzone inkretynomimetyki. Każda tabletka to jednak dodatkowe interakcje i działania niepożądane, więc… marsz na spacer!

autor

dr n.med. Sylwia Zawada-Targoni